Connect with us

Filmy

Kierowca zwyzywał rowerzystów, bo „utrudniali ruch”. Nie miał racji?

Opublikowano

-

Kierowca jadący przez miejscowość miał pretensje do rowerzystów, że jadą obok siebie, zamiast gęsiego. Argumentował, że blokują ruch na drodze. Czy jednak się nie pomylił?

Czy można jechać obok siebie rowerami po jezdni? Można. Jednak tylko wyjątkowo. Prawo czyni tu pewne zastrzeżenia. Art. 33 punkt 3a ustawy Prawo o ruchu drogowym mówi bowiem, że „dopuszcza się wyjątkowo jazdę po jezdni kierującego rowerem obok innego roweru lub motoroweru, jeżeli nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego„.

Zapewne ten przepis miał w głowie kierowca, który trąbił i wyzywał rowerzystów jadących obok siebie przez miejscowość. W tym akurat szczególnym przypadku pretensje miał niesłuszne. Dlaczego? Bo w tym miejscu i w takiej sytuacji na drodze trudno byłoby mu w sposób bezpieczny wyprzedzić nawet jednego rowerzystę. Czy miało wiec znaczenie, że jedzie jeden za drugim, czy dwaj obok siebie?

Przypomnijmy, że prawo o ruchu drogowym w punkcie 2 wskazuje, że kierowca musi zachować podczas wyprzedzania rowerzysty co najmniej 1 m odstępu. W tej sytuacji kierowca miał poważne utrudnienie, by wykonać taki manewr bezpiecznie, bo na przeciwnym pasie ruchu zbliżały się do niego inne samochody. Najlepszym na to dowodem jest fakt, że podjął manewr – razem z wymówkami przez otwartą szybę – dopiero, gdy pojazdy z naprzeciwka przejechały. A wtedy mógł bez problemu wyprzedzić rowerzystów jadących obok siebie. Trudno więc uznać, że to oni utrudniali ruch. Zdaje się więc, że jedynym, który popełnił wykroczenie – użycia sygnały dźwiękowego bez uzasadnienia w obszarze zabudowanym – był sam autor nagrania.

bz