Connect with us

Filmy

Polska triathlonistka zaatakowana gazem przez kierowcę. Nie podobało mu się, że nie jedzie po drodze dla rowerów

Opublikowano

-

Natalia Rypel, zawodniczka triathlonu padła ofiarą agresywnego kierowcy. Nie podobało mu się, że rowerzystka jedzie jezdnią. Zajeżdżał jej drogę i hamował. Na końcu użył gazu

Natalia Rypel to zawodniczka uprawiająca triathlon. Utytułowana – m.in. kilkukrotna mistrzyni klubowa Polski w sztafecie mix. Na ostatnim treningu rowerowym niedaleko miejscowości, w której mieszka, została zaatakowana na drodze.

„Tego weekendu z pewnością nie mogę zaliczyć do udanych. Miały być zawody, potem ostatnia zakładka przed Irona Man Poznań, a skończyło się na >>dochodzeniu do siebie<< po dosłownej napaści na mnie na rowerze! Zostałam najpierw zwyzywana, zastraszona a na koniec dwukrotnie spryskana prosto w twarz gazem pieprzowym (nikomu tego nie życzę)… a wykonywałam tylko trening. Nienawiść do drugiego człowieka tego pana jest nie do opisania” – napisała na Instagramie.

Do sieci trafiły dwa nagrania tego zajścia. Jedno musiał nagrać sam sprawca ataku. Widać na nim, że wyprzedza prawidłowo jadącą rowerzystkę – a po wyprzedzeniu hamuje, żeby zrobić jej na złość. Jedzie tak wolno, że rowerzystka w końcu go wyprzedza. Wówczas zaczyna się między nimi awantura. Rypel przyznała portalowi Akademiatriathlonu.pl, że kierowca też na nią trąbił, a ona krzyknęła, żeby „się walił”. Potem jechała już środkiem drogi. Twierdzi, że obawiała się, żeby kierowca nie wyprzedzał jej złośliwie w bliskiej odległości.

Droga dla rowerów nie dla kierunku jazdy? Rowerzysta nie ma obowiązku tam jechać, ale…

Według relacji Natali Rypel kierowca miał pretensje, że nie jedzie poprowadzoną obok drogą dla pieszych i rowerzystów. – Zaczął krzyczeć, że nie znam przepisów, że „tam jest ścieżka rowerowa” i „jedź ty stara k…, bo cię zaj…”. Ja powiedziałam, że to on, nie zna przepisów. Zaczął grozić, że mnie „zaj…”. Krzyknęłam: „no to dawaj” – relacjonowała w rozmowie z Akademiatriathlonu.pl.

Tu warto wyjaśnić wielu polskim kierowcom, co naprawdę mówią przepisy w tej sprawie. Obowiązek korzystania z drogi dla rowerów reguluje art. 33 Prawa o ruchu drogowym. Czytamy w nim:

„Kierujący rowerem lub hulajnogą elektryczną jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów, drogi dla pieszych i rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeżeli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić. Kierujący rowerem lub hulajnogą elektryczną, korzystając z drogi dla pieszych i rowerów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować pierwszeństwa pieszemu”.

Prawo mówi więc jasno, że rowerzysta ma obowiązek jechać drogą dla rowerów tylko wówczas, gdy jest wyznaczona w kierunku, w którym się porusza. Jednak przypadek Natalii Rypel nie jest tak oczywisty.

– Tu jest pewien kłopot. Co do zasady prawo zobowiązuje rowerzystę do jazdy drogą dla rowerów, jeśli jest wyznaczona dla jego kierunku jazdy. Zatem jeśli po drugiej stronie drogi jest droga dla rowerów dwukierunkowa, prawo zmusza rowerzystę, żeby tam jechał. Pani Natalia nie mogła więc jechać po jezdni – zwraca uwagę Mariusz Sztal, były egzaminator, szef ośrodka szkolenia kierowców IntroHL. – Oczywiście w takich sprawach występuje oddzielny problem oznakowania. Jeśli rowerzysta jedzie i nie ma żadnych znaków po swojej stronie, to może nie widzieć, że z lewej ma dwukierunkową drogę dla rowerów. To jest już jednak problem z polskimi zarządcami dróg – dodaje.

Rowerzysta – jak podkreślają sądy w podobnych sprawach – jest pełnoprawnym uczestnikiem ruchu drogowego i obowiązuję go oznakowanie ustawione po prawej stronie. Dlatego np. w 2016 r. sąd uniewinnił rowerzystę, któremu policjant chciał dać mandat za to, że jechał jezdnią, gdy po przeciwnej stronie drogi, rozdzielonej pasem zieleni i kilkoma pasami ruchu, była droga dla rowerów.
„Z uwagi na to, że kierujący rowerem jest pełnoprawnym uczestnikiem ruchu kołowego i kierującego pojazdem obowiązuje ruch prawostronny, obwiniony w okolicznościach zdarzenia był uprawniony do poruszania się po jezdni, możliwie blisko jej prawej krawędzi i z uwagi na omówione usytuowanie znaków drogowych na trasie przejazdu obwinionego, obwiniony winien stosować się do oznakowania drogowego występującego po prawej stronie jezdni w dniu zdarzenia” – napisał sąd. I rowerzystę uniewinnił (wyrok Sądu Rejonowego dla m. st. Warszawy z 27 lipca 2016 r., sygn. akt V W 2067/16).

Dodajmy też inną, ważną uwagę dla rowerzystów, którzy – bazując na nieaktualnych regulacjach – do dziś sądzą, że obowiązek dotyczy tylko dróg dla rowerów, ale prawo nie zmusza ich do jazdy drogą dla rowerów i pieszych. To nieprawda. Jeśli dla ich kierunku wyznaczony jest ciąg pieszo-rowerowy, rowerzysta ma obowiązek poruszać się po nim, a nie jezdnią.

Finał z kopaniem auta i gazem

W sprawie Natalii Rypel niewłaściwe rozumienie prawa przez kierowcę, jego agresja, doprowadziły w końcu do smutnego finału. Oboje zatrzymali się na skrzyżowaniu. Kierowca wyszedł z auta i spryskał zawodniczkę gazem. Ta w odwecie – jak przyznawała potem mediom – kopnęła jego samochód w zderzak. Przybyła na miejsce policja uznała, że „strony wzajemnie się atakowały”. Pouczyła więc rowerzystkę i kierowcę, że mogą złożyć prywatne zawiadomienia w tej sprawie.

luz