Wjechała hulajnogą w bok samochodu. Kto zawinił?

Kolizja dwóch kobiet w Sosnowcu. Jedna jechała hulajnogą elektryczną przez przejazd dla rowerów, druga kierowała białym BMW. Po czyjej stronie leżała wina?

Nagranie z Sosnowca pokazuje, jak doszło do kolizji na przejściu dla pieszych i przejeździe rowerowym. Jego autor podał, że winnym kolizji uznano kierującą samochodem BMW. Czy słusznie?

Gdzie kierująca mogła popełnić błąd?

Kierująca białym BMW dojeżdżała do przejścia, przed którym zatrzymał się mężczyzna z hulajnogą elektryczną. On chciał się upewnić, że może bezpiecznie przejechać, ona zachowała się poprawnie i zwolniła tak, by to mu umożliwić.

W tym samym czasie do drugiej strony przejazdu rowerowego dojechała kobieta na hulajnodze elektrycznej. Kierująca BMW po przepuszczeniu mężczyzny jechała dalej, nie zauważając, że na przejeździe od drugiej strony jest inny użytkownik ruchu. W tym momencie w przednie lewe koło wjechała jej kierująca hulajnogą elektryczną. Wpadła na maskę pojazdu i po odbiciu się od przedniej szyby spadła na ziemię. Kierująca autem natychmiast wysiadła i zaopiekowała się poszkodowaną.

Trudno uznać, że kobieta z BMW jeździła agresywnie czy wymuszała coś na innych uczestnikach ruchu drogowego. Przecież dostrzegła mężczyznę na hulajnodze, któremu ustąpiła pierwszeństwa. Jej błędem mógł być brak właściwej obserwacji całej drogi – nie dostrzegła, że na przejeździe rowerowym była kolejna uczestniczka ruchu, której prawdopodobnie powinna była także ustąpić.

Policja: to wypadek, jeszcze badamy sprawę

Jak poinformowała nas podkom. Sonia Kepper, oficer prasowa KMP w Sosnowcu, do tego zderzenia przy ul. Mireckiego 7 listopada po godzinie 7 rano.

„Na tym etapie postępowania nikt nie został uznany winnym tego darzenia, bowiem, wobec faktu, że jadąca hulajnogą odniosła obrażenia, na miejscu zdarzenia drogowego policjanci wykonali wszystkie czynności, jakie przeprowadza się w przypadku zaistnienia wypadku drogowego (nie kolizji). Prowadzone teraz przez Wydział Kryminalny KMP w Sosnowcu postępowanie wyjaśni wszystkie okoliczności tego zdarzenia. Dopiero na podstawie zgromadzonych w postępowaniu materiałów, możliwe będzie wskazanie kto, w świetle obowiązujących przepisów, był winnym zaistnienia tego zdarzenia” – poinformowała Kepper.

luz