Connect with us

Prawo

Za Yanosika nie można dostać mandatu? To zobaczcie ten mandat na 3 tys. zł

Opublikowano

-

Policjanci z Suwałk ukarali kierowcę za posiadanie „urządzenia informującego o działaniu sprzętu kontrolno-pomiarowego”. To dla wielu kierowców może być zaskakująca kara
Mandat za antyradar Fot. Policja

Mandat za antyradar Fot. Policja

W sobotni ranek, policjanci z suwalskiej drogówki sprawdzali, czy kierowcy jadący krajową nr 8, stosują się do ograniczeń prędkości. PW Czerwonce zatrzymali do kontroli kierowcę mercedesa, bo 54-latek przekroczył dozwoloną prędkość o 27 kilometrów na godzinę.

Odpowiedział jednak nie tylko za przekroczenie prędkości, bo w jego samochodzie policjanci znaleźli tzw. antyradar. Za posiadanie takiego urządzenia, które z resztą nie bardzo ostrzegło go o kontroli, dostał mandat na kwotę 3 tys. zł.

Informowanie o kontroli nie jest legalne

Zwracamy uwagę, co wypisali policjanci na mandacie, jako podstawę ukarania. Było to „wyposażenie pojazdu w urządzenie informujące o działaniu sprzętu kontrolno-pomiarowego”. Na tej podstawie policja uznała, że doszło do złamania art. 97 Kodeksu wykroczeń. To dość pojemny artykuł, mówi o tym, że:
„Uczestnik ruchu lub inna osoba znajdująca się na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, a także właściciel lub posiadacz pojazdu, który wykracza przeciwko innym przepisom ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym lub przepisom wydanym na jej podstawie, podlega karze grzywny do 3000 złotych albo karze nagany”.

Przypomnijmy, zgodnie z polskim prawem zakazane jest „wyposażania pojazdu w urządzenie informujące o działaniu sprzętu kontrolno-pomiarowego używanego przez organy kontroli ruchu drogowego lub działanie to zakłócające albo przewożenia w pojeździe takiego urządzenia w stanie wskazującym na gotowość jego użycia”. Artykuł 66 Prawa o ruchu drogowym w punkcie 4 i podpunkcie 4 jasno wskazuje więc, że niedozwolonym urządzeniem jest nie tylko takie zakłócające pracę policyjnych radarów, ale także takie, które tylko informuje o kontroli prowadzonej przez drogówki. Przy czym wystarczy, że istnieje gotowość użycia takiego urządzenia.

Policja z Suwałk nie ujawniła producenta „antyradaru”. Przy tej okazji zwracamy jednak uwagę, że należy ostrożnie podchodzić do wszystkich tego typu urządzeń, w tym także najbardziej popularnego w Polsce systemu Yanosik, którego zadaniem jest m.in. ostrzeganie przed kontrolami policji na drogach. Oferujący ten system nie ukrywają, że taka jest nawet główna rola i w Google pozycjonują się za pomocą następujących słów kluczowych: „Yanosik GTS (S-clusive by GTR) – najlepszy antyradar”.

Zwróćmy przy tym uwagę, że Yanosik oferuje nie tylko aplikację, ale właśnie oddzielne elektroniczne urządzenia albo urządzenia, które łączą się z aplikacją w smartfonie („pilot do aplikacji Yanosik – Yanosik alert”). I one informują o pomiarach drogówki ale i o fotoradarach.

W Polsce ten aspekt Yanosika jest publicznie pomijany do tego stopnia, że Komenda Główna Policji prowadzi oficjalnie wspólne „akcje na rzecz BRD” z firmą reklamującą w sieci sprzedaż „antyradarów”.

ai