Connect with us

Społeczeństwo

Ministerstwo chce zmienić niebezpieczne egzaminy motocyklistów. Dyrektorzy WORD-ów próbują storpedować dobrą zmianę

Opublikowano

-

Zajmowanie się czymś innym podczas prowadzenia pojazdu, to stwarzanie ryzyka na drodze. Tymczasem w Polsce od dekad podczas egzaminu na prawo jazdy motocyklowe, egzaminator jedzie samochodem za kursantem i jednocześnie wymyśla zadania na drodze oraz je ocenia. Resort postanowił z tym skończyć  i przygotował  nowelizację. Zaatakowali ją – co szokujące – dyrektorzy ośrodków, które prowadzą egzaminy
W większości ośrodków egzamin na prawo jazdy kategorii A wygląda dziś tak, że egzaminator jedzie samochodem za kursantem i wymyśla mu zadania oraz je na bieżąco ocenia. To niebezpieczne rozproszenie uwagi Fot. Maciej Czarniak/Trojmiasto.pl

W większości ośrodków egzamin na prawo jazdy kategorii A wygląda dziś tak, że egzaminator jedzie samochodem za kursantem i wymyśla mu zadania oraz je na bieżąco ocenia. To niebezpieczne rozproszenie uwagi Fot. Maciej Czarniak/Trojmiasto.pl

Naukowcy od lat pokazują, że zajmowanie się innymi rzeczami niż prowadzenie pojazdu, stwarza poważne ryzyko dla bezpieczeństwa. Dobrze wiadomo już np., że rozmowa przez telefon rozprasza kierującego tak samo mocno niezależnie od tego, czy trzyma telefon w dłoni, czy mówi przez zestaw głośnomówiący. Australijczycy dowiedli, że rozmowa telefoniczna jest tak angażująca, że reakcje kierowców są spowolnione o ponad 40 proc. Przy prędkości auta 40 km/h oznacza to dystans 11 metrów, które kierowca pokona zanim zdąży zareagować.

Tymczasem w Polsce od dekad w świetle prawa dopuszczona jest taka niebezpieczna sytuacja. Chodzi o egzaminy na prawo jazdy kategorii A (motocykle)  oraz na kategorię AM (motorowery, quady). Podczas tych państwowych egzaminów kursant wsiada na motorower czy motocykl, a za nim w samochodzie wyjeżdża egzaminator. Prawo pozwala, by egzaminator sam prowadził pojazd. Mamy więc na drodze człowieka, który jedzie przez miasto, a zajmować musi się nie tylko kierowaniem i obserwowaniem ruchu drogowego – on sporo uwagi musi poświęcać na rozmowy z kursantem (przez zestaw) oraz wymyślaniu dla niego zadań egzaminacyjnych, ocenianiu ich wykonania czy reagowaniu na nieortodoksyjne zachowania niektórych kursantów.

A przecież mowa o egzaminach, w których biorą udział nie tylko pełnoletni – na prawo jazdy AM zdają nastolatkowie będący między 15. a 18. rokiem życia.

Nowelizacja: egzaminator ma jechać jako pasażer

Po wielu latach zostało to w  końcu dostrzeżone. Ministerstwo Infrastruktury przygotowało nowelizację. W rozporządzeniu w sprawie egzaminowania osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami, szkolenia, egzaminowania i uzyskiwania uprawnień przez egzaminatorów oraz wzorów dokumentów stosowanych w tych sprawach dodano zapisy, które przy takich egzaminach zmuszą wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego, by pojazd prowadziła inna osoba niż egzaminator, a ten oceniał egzamin z siedzenia pasażera.

W dokumencie opublikowanym już na stronach Rządowego Centrum Legislacji zmianę opisano tak:

§ 27. Podczas części praktycznej egzaminu państwowego:

1) na placu manewrowym zadania egzaminacyjne powinny być wykonywane w kolejności określonej odpowiednio w tabeli nr 1 albo 4 załącznika nr 1 do rozporządzenia, z zastrzeżeniem pkt 5;

2) w ruchu drogowym w zakresie prawa jazdy kategorii AM, A1, A2 lub A egzaminator ocenia wykonanie zadań egzaminacyjnych z innego pojazdu egzaminacyjnego, którego nie jest kierującym, jadącego za osobą egzaminowaną, mając zapewnioną możliwość porozumiewania się z nią drogą radiową – nie dotyczy osoby egzaminowanej w zakresie prawa jazdy kategorii AM w przypadku gdy pojazd egzaminacyjny dla prawa jazdy kategorii AM umożliwia przebywanie egzaminatora w pojeździe; w przypadku głuchych lub niedosłyszących osób egzaminowanych dopuszcza się inne formy porozumiewania się egzaminatora z osobą egzaminowaną;

Dyrektorzy WORD-ów atakują zmianę

Ta zmiana nie spodobała się dyrektorom ośrodków, w których prowadzone są w Polsce egzaminy na prawo jazdy. Jak ustalił portal brd24.pl, przedstawiciele Krajowe Stowarzyszenie Dyrektorów Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego spotkali się z przedstawicielami resortu infrastruktury podczas niedawnych obchodów Międzynarodowego Dnia Ofiar Wypadków Drogowych w Zabawie koło Tarnowa. Tam przedstawicielom Departamentu Transportu Drogowego wyrazić mieli swoje niezadowolenie z projektowanej zmiany.

Według nieoficjalnych informacji Krajowe Stowarzyszenie Dyrektorów WORD przygotowuje specjalne pismo do resortu, w który postulować będzie wycofanie się z tej zmiany.

Dlaczego dyrektorzy WORD, którzy wśród  obowiązków maja dbanie o bezpieczeństwo ruchu drogowego, atakują zmianę, która pozwoli bezpieczniej prowadzić egzaminy? Powód wydaje się jasny – przed bezpieczeństwo kursantów i egzaminatorów przedkładają pieniądze. Trzeba będzie zapłacić dodatkowej osobie prowadzącej pojazd egzaminatora na egzaminach na kategorie A i AM. Pozostaje mieć nadzieję, że resort infrastruktury nie ugnie się przed tą presją.

O powody przeciwstawiania się zmianie zapytaliśmy Krajowe Stowarzyszenie Dyrektorów WORD. Na odpowiedź czekamy.

Łukasz Zboralski