Connect with us

Społeczeństwo

Syn biznesmena ze Szczytna po wjechaniu w 1,5-roczne dzieci odkręcał tablice rejestracyjne

Opublikowano

-

Sprawca wypadku w Szczytnie to syn bogatego lokalnego przedsiębiorcy. Jego adwokat ujawnił, że po wypadku mężczyzna odkręcał z samochodu tablice rejestracyjne. „Był w szoku” – tłumaczył zachowanie klienta mecenas

Kierowca mustanga najpierw wjechał w dzieci, potem rozbił się na ścianie budynku. Fot. KPP Szczytno

25 kwietnia w Szczytnie kierowca mustanga najpierw wjechał w dzieci, potem rozbił się na ścianie budynku. Fot. KPP Szczytno

W Szczytnie wrze po niedawnym wypadku, w którym kierowca mustanga wjechał w babcię i wózek z 1,5-rocznymi bliźniakami. Jedno dziecko zmarło w szpitalu, drugie wciąż walczy o życie. Do policji wpłynęło zawiadomienie o kierowaniu w Internecie gróźb karalnych pod adresem kierowcy.

Tymczasem adwokat kierowcy – mec. Andrzej Jemielita – wystosował informację do lokalnej społeczności. Napisał w niej, że sprawca przeprasza całą rodzinę poszkodowanych. Jednocześnie stwierdził, że to „dramat obu rodzin i chcielibyśmy, by tragedia i sprawcy, i poszkodowanych zostały uszanowane. Apelujemy o rozważne dobieranie słów, o to, by nie oceniać pochopnie”.

Przy okazji adwokat kierowcy potwierdził doniesienia opisywane przez ludzi w Internecie – że tuż po wypadku kierowca demontował z mustanga tablice rejestracyjne. Tłumaczył to zachowanie szokiem.
„Sprawca udzielił najpierw pierwszej pomocy rannym dzieciom, reanimował jednego z chłopców, a gdy kto inny przejął tę funkcję rzeczywiście zaczął odkręcać tablice, bo nie chciał, by świadkowie je fotografowali. To było może irracjonalne zachowanie, ale sprawca był w szoku” – stwierdził adwokat.

Mecenas potwierdził również, że mężczyzna jest synem przedsiębiorcy i pochodzi z zamożnej rodziny.

Prokuratura Rejonowa w Szczytnie, która prowadzi to postępowanie, będzie się domagać aresztu dla kierowcy. Po śmierci jednego z dzieci, prokuratura zmieni też prawdopodobnie zarzuty.

luz