Przedstawiciele przemysłu rowerowego uważają, że rowery powinny mieć czujniki kontaktujące się z samochodami, by udała się wizja autonomicznego transportu. Zaczęli już prace w europejskiej grupie. Czy w przyszłości każdy rower będzie miał wbudowany beacon?

Fot. CC0
Rowerzyści to jedno z największych wyzwań dla pracujących nad autonomicznymi samochodami. Poruszają się dużo szybciej niż piesi i podobnie jak oni są mniej przewidywalni niż samochody, które ostatecznie oprócz autonomicznej jazdy będą się też między sobą komunikować.
Okazuje się, że przemysł rowerowy – który trzy miesiące temu włączył się w konsultacje Komisji Europejskiej dotyczące inteligentnych systemów transportowych – ma pomysł, jak rozwiązać ten problem. Ujawnił go przedstawiciel Europejskiego Zrzeszenia Przemysłu Rowerowego (CONEBI) podczas jednego z sympozjów towarzyszących ostatniemu Moto Show w Genewie. – Rowery z pewnością będą musiały komunikować się z innymi pojazdami – ocenił Mauel Marsilio, który reprezentował jednocześnie Światowe Stowarzyszenie Przemysłu Rowerowego.
Jego zdaniem przyszłość transportu to jego automatyzacja oraz połączenie, co spowoduje znaczną poprawę bezpieczeństwa. Dlatego cykliści też muszą być w tych planach uwzględnieni. – Rowery będą musiały komunikować się z innymi pojazdami, a także z infrastrukturą drogową – stwierdził Marsilio.
To, jak będzie wyglądał system łączności w przypadku rowerów, dopiero zostanie rozstrzygnięte – czy będą to wbudowane w rowery beacony czy aplikacje, które rowerzyści będą uruchamiać na smartfonach. I czy będzie to możliwość czy obowiązek?
ai