Connect with us

Infrastruktura

Tysiące złych znaków w Polsce. Pozwalają parkować tam, gdzie ustawa zabrania

Opublikowano

-

Kolejny nieprzewidziany efekt nowelizacji Ministerstwa Infrastruktury, która 21 września zmieniła chodniki w „drogi dla pieszych” z częściami przeznaczonymi wyłącznie dla pieszych. Teraz tysiące znaków stoi w sprzeczności z prawem…

To była głośna zmiana prawa. Ministerstwo Andrzeja Adamczyka od 21 września zmieniło podstawowe definicje w ustawie Prawo o ruchu drogowym. Od tego dnia coś, co nazywaliśmy „chodnikiem” zamieniło się w myśl prawa w „drogę dla pieszych”. Częścią takiej „drogi dla pieszych” są od teraz „chodniki”, które przeznaczone są wyłącznie dla ruchu pieszego.

Na chodnikach nie można więc parkować. Ministerstwo Infrastruktury wymyśliło jednak, że skoro na „drodze dla pieszych” nie ma wyznaczonego „chodnika”, to można tam parkować na dotychczasowych zasadach. Zatem dopuszczono w ustawie parkowanie na „drogach dla pieszych” pod warunkiem, że zostaje tam minimum 1,5 m dla pieszych.

Wszystko wydawało się jasnym. Do pewnego momentu. Bo oto okazało się, że na drogach w Polsce stoją tysiące znaków, które… pozwalają kierowcom parkować tam, gdzie ustawa parkować nie pozwala – na „chodniku”.

Znaki sprzeczne z ustawą

Znak, który pozwala parkować na "chodniku" na ulicy Kazimierzowskiej w Warszawie Źródło: Google Maps

Znak, który pozwala parkować na „chodniku” na ulicy Kazimierzowskiej w Warszawie Źródło: Google Maps

Jest wiele miejsc w polskich miastach, gdzie zarządcy zakazywali parkowania samochodów – wyłączając z tego zakazu chodniki. Wówczas dodawali do znaku „zakaz zatrzymywania się i postoju” tabliczkę z dopiskiem „nie dotyczy chodnika”.

Problem w tym, że obecnie ustawa jasno definiuje chodnik jako część drogi przeznaczoną „wyłącznie” dla ruchu pieszego. Parkowanie dopuszczone jest tylko na „drogach dla pieszych”. Zatem znaki dozwalające parkować na „chodniku” stoją w jawnej sprzeczności z ustawą Prawo o ruchu drogowym.

Co z tego wynika?

Po pierwsze – że ministerstwo Andrzeja Adamczyka zrobiło na drogach większy bałagan niż nawet do tej pory opisywano.

Po drugie – że znaki z dopiskiem „nie dotyczy chodnika” wskazują raczej, iż to, co ministerstwo zapragnęło od 21 września nazwać w całości „drogą dla pieszych”, w takich miejscach nadal pozostało chodnikiem (?).

Po trzecie – co najważniejsze – kierowcy w takich miejscach nadal mogą parkować na „chodniku”. Gdyż to oznakowanie na drodze ma pierwszeństwo przed zapisami ogólnymi ustawy Prawo o ruchu drogowym.

Przydałoby się jednak ten bałagan uporządkować…

Łukasz Zboralski