Connect with us

Społeczeństwo

Jak Budimex wspiera „autorytetami” oznakowanie 3D. Odcięła się GDDKiA, odcięli się inżynierowie

Opublikowano

-

Budimex reklamował wypowiedzią „eksperta” swoją akcję malowania pasów 3D. Wykorzystał autorytet GDDKiA, a gdy ta się odcięła, sprostował informację. Teraz twierdzi, że ekspert powinien być podpisany jako członek Podkarpackiej Izby Inżynierów Budownictwa. Problem w tym, że… Izba też się odcięła od reklamowania takich pomysłów

Inżynierowie budownictwa z Podkarpacia odcinają się od oficjalnego rekomendowania oznakowania 3D na polskich drogach Fot. CC0

Inżynierowie budownictwa z Podkarpacia odcinają się od oficjalnego rekomendowania oznakowania 3D na polskich drogach Fot. CC0

Firma Budimex prowadzi kampanię Hello ICE, w której deklaruje poprawianie bezpieczeństwa. Nacisk kładzie na dzieci. Jednym z elementów tej kampanii jest malowanie „przejść dla pieszych” w technologii 3D. Celowo piszemy „przejść”, bo w rzeczywistości oznakowanie takie powstaje na drogach wewnętrznych i zgodnie z przepisami nie są to formalnie przejścia dla pieszych.
W portalu brd24.pl wskazaliśmy, że tego typu działania – choć dają firmie rozgłos w mediach – nijak mają się do poprawiania bezpieczeństwa ruchu drogowego. Oznakowanie 3D nie wpływa na zachowania kierowców (czytaj o tym).
Pokazaliśmy też, jak w praktyce wyglądają pasy 3D malowane samorządom przez Budimex. (czytaj: Niedziałające pasy 3D dla samorządów. Kulisy PR firmy Budimex).

GDDKiA się odcięło od eksperta Budimexu

Reklamując takie działania w komunikacie dla mediów firma Budimex wykorzystała wypowiedź eksperta. W materiale zacytowano Henryka Kalisza, którego zaprezentowano jako kierownika rejonu Krosno w GDDKiA.

„Rekomenduję takie rozwiązania jako mogące skutecznie poprawić stan bezpieczeństwa na drogach wewnętrznych, a także popieram działania zmierzające do wprowadzenia pasów 3D na drogach publicznych klas „L” i „D”. Wprowadzenie trójwymiarowych przejść dla pieszych może się w znacznym stopniu przyczynić do zwiększenia stopnia bezpieczeństwa, zwłaszcza na drogach w obrębie szkół, przedszkoli czy placów zabaw” – przekonywał materiale PR Budimexu Henryk Kalisz.

To wywołało natychmiastową reakcję Generalnej Dyrekcji, której nie spodobało się używanie jej autorytetu w sprawie reklamowania oznakowania 3D.
„W materiale prasowym firmy Budimex jest błąd. Stanowisko pana Henryka Kalisza jest stanowiskiem Podkarpackiej Izby Inżynierów a nie GDDKiA. Poprosiliśmy już o sprostowanie” – napisała na Twitterze GDDKiA.

Firma sprostowała więc tę informację. „Przyznajemy, że w artykule kampanii Hello ICE wypowiedź pana Henryka Kalisza została nieprecyzyjnie podpisana i była jego autorską wypowiedzią, a nie stanowiskiem GDDKiA. Jeśli ktoś poczuł się tym wprowadzony w błąd ubolewamy z tego powodu – nie było to naszym zamiarem” – napisała Katarzyna Wójcik, ekspert ds. komunikacji Budimex SA i Koordynator programu Hello ICE.

Jednocześnie  Budimex w wyjaśnieniu zaznaczył, że Henryk Kalisz jednocześnie pracuje w innych organizacjach.

„Błędny podpis skorygowaliśmy i wysłaliśmy artykuł ponownie z poprawną wersją podpisu. Pan Henryk Kalisz jest pracownikiem GDDKiA, obecnie jako Kierownik Rejonu Krosno, ale piastuje jednocześnie funkcje w innych organizacjach, m.in. w Podkarpackiej Izbie Inżynierów Budownictwa i tą funkcją powinien zostać podpisany” – poinformowała przedstawicielka Budimexu.

Problem w tym, że taka zmiana może być kolejnym wprowadzeniem opinii publicznej w błąd.

Inżynierowie z Podkarpacia też odcinają

Zapytaliśmy bowiem Podkarpacką Okręgową Izbę Inżynierów Budownictwa, czy to w jej imieniu Henryk Kalisz rekomendował wprowadzanie na polskich drogach oznakowania 3D.

Przedstawiciele Izby stanowczo się od tego odcięli. „Jako Podkarpacka Okręgowa Izba Inżynierów Budownictwa nie zajmowaliśmy w zakresie oznakowania 3D oficjalnego stanowiska” – napisał Grzegorz Dubik, przewodniczący Rady PDK OIIB. I dodał, że Henryk Kalisz zaprezentował „swój pogląd jako członek naszej Izby, jak też inni członkowie naszej Izby wyrażają w różnych sprawach technicznych swoje opinie a członków Izby jest w skali kraju 120 tysięcy”.

W dodatku przedstawiciel Izby ujawnił, że wypowiedź eksperta wykorzystana potem w materiale promującym akcję Hello ICE firmy Budimex została wyrwana z kontekstu.

„Z rozmowy z kol. Kaliszem zostaliśmy poinformowani że jego wypowiedź w zakresie oznakowania 3D była szersza i bardziej szczegółowa ale została wyrwana z kontekstu tylko mała część tej wypowiedzi i całość nie została przez niego autoryzowana przed upublicznieniem o czym powiadamiamy” – zaznaczył Dubik.

Przedstawiciel Podkarpackiej Okręgowej Izbę Inżynierów Budownictwa zauważył też, że oznakowanie 3D jest rozwiązaniem eksperymentalnym i na grupie Facebookowej „Inżynierowie Budownictwa Podkarpacie” komentowali takie rozwiązanie wprowadzone w ramach akcji Hello ICE w Sanoku.
Z relacji Grzegorza Dubika wynika, iż inżynierowie uznali, że „wprowadzenie takich rozwiązań jako nie obowiązujących powszechnie może prowadzić do niestandardowych zachowań kierowców powinno się więc naszym zdaniem dodatkowo oznakować takie miejsca celem przygotowania uczestników ruchu na wynikające z tego niespodzianki”.

Wcześniej inny ekspert prostował swoje zdanie wykorzystane przez Budimex

Problem z ekspertami rzekomo wspierającymi kampanię firmy Budimex jest szerszy. Już na początku medialnej akcji chwalenia się oznakowaniem 3D wykorzystano do chwalenia takich działań autorytet Adama Sobieraja, prezesa Fundacji Drogi Mazowsza i eksperta Polskiego Związku Motorowego.

Sobieraj w obszernym tekście „Bubel 3D” tłumaczył potem, że niepoprawnie wykorzystano jego wypowiedź, która padła w rozmowie z firmą. „Odpowiedziałem jedynie, że można dla eksperymentu zastosować je na drogach wewnętrznych, osiedlowych czy galeriach handlowych i poobserwować. Zasugerowałem jednak, że to, co działa na polskiego kierowcę to fizyczne spowolnienie poprzez próg, słupek, wyniesienie, co przyniesie lepszy skutek niż pasy 3D” – tłumaczył Sobieraj.

Łukasz Zboralski