Connect with us

Społeczeństwo

Test alkomatów 2015. Który najbliższy policyjnemu?

Jakie urządzenie wybrać, żeby mieć pewność, że nie pojedzie się na porannym kacu? Przeprowadziliśmy ekspercki test alkomatów. Zobaczcie, które mierzą idealnie, a które mogą Was wpędzić w kłopoty

Opublikowano

-

Jakie urządzenie wybrać, żeby mieć pewność, że nie pojedzie się na porannym kacu? Przeprowadziliśmy ekspercki test alkomatów. Zobaczcie, które mierzą idealnie, a które mogą Was wpędzić w kłopoty

Znany aktor Daniel Olbrychski stracił niedawno prawo jazdy i wpadł w kłopoty. Jak tłumaczyła jego małżonka, po zakrapianej kolacji wsiadł rano za kółko. Nie wyglądał na pijanego, a jednak wydmuchał 0,9 promila. A to wiąże się już z poważnymi konsekwencjami.
Ranek, policja, dmuchnięcie, utracone prawo jazdy i sprawa w sądzie – to dość częsty schemat na polskich drogach. W policyjnych statystykach roi się od tych, którzy po wieczornej imprezie wydmuchują nad ranem więcej niż 0,2 promila. Tymczasem po majowym zaostrzeniu kar dla kierowców w Polsce, konsekwencje jazdy po spożyciu alkoholu (0,2 – 0,5 promila alkoholu) oraz w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila) są jeszcze surowsze. Prawo jazdy traci się na co najmniej trzy lata.

Wielu świadomych kierowców przed jazdą po imprezie woli poddać się badaniu na najbliższej komendzie, albo mierzy się własnym alkomatem. Takich urządzeń na rynku jest dziś wiele. Tylko jaka jest dokładność ich pomiarów i czy na pewno możemy im zaufać? Postanowiliśmy to sprawdzić z ekspertami. Przeprowadziliśmy test alkomatów.

Osiem alkomatów, cztery osoby, 50 pomiarów
Nasz test alkomatów przebiegał pod czujnym okiem serwisanta ze sklepu Expert Market w Warszawie, który na co dzień zajmuje się kalibracją i naprawą alkomatów. Miał też alkomat wzorcowy, który ma odpowiednie świadectwo wzorcowania i jego wyniki mogą stanowić dowód w sądzie. Takimi samymi posługują się funkcjonariusze drogówki.
By nasz test alkomatów był jak najbardziej miarodajny, uczestniczyło w nim troje mężczyzn i jedna kobieta – w różnym wieku. Testerzy, wśród nich redaktor naczelny i zastępca szefa brd24.pl, różnili się także wzrostem i wagą, pili też napoje zróżnicowane pod względem zawartości czystego alkoholu – piwo (dwoje testerów) i whisky (pozostała dwójka).
Każdy dysponował własnym zestawem plastikowych ustników, do każdego z urządzeń. Dwa ze sprawdzanych przez nas alkomatów nie wymagały ustnika.

Pomiarów dokonywaliśmy po odczekaniu pół godziny od spożycia każdej dawki alkoholu. – Uzyskany wcześniej wynik mógłby być nieprawidłowy – mówi Dariusz Suchenek, serwisant urządzeń. – W dodatku dmuchnięcie tuż po wypiciu alkoholu dodatkowo grozi rozkalibrowaniem urządzenia. Po takim czymś, czego często dopuszczają się uczestnicy wieczorów kawalerskich czy imprez, na których prezentem jest alkomat, urządzenie zwykle nie działa już prawidłowo – ostrzega.

Tabela z wynikami pomiarów
(pobierz w formacie PDF)

Test alkomatów - brd14.pl

Podsumowanie
Po seriach naszych pomiarów z pewnością możemy stwierdzić, że najbardziej niedokładne okazały się alkomaty, które nie posiadały ustników. Ich używanie jest trudne – dmucha się w kratki umieszczone na obudowie i może to stwarzać problem z przepływem odpowiedniej próbki powietrza przez sensor.
Alkomat AS-DUAL nie przeszedł pomyślnie żadnej z 48 prób pomiarowych. Postanawiamy więc ten alkomat całkowicie zdyskwalifikować.
Alkomat AL 2600 okazał się urządzeniem mało stabilnym. Czasem pomiar był zbliżony do wzorcowego wyniku, a czasem mocno zawyżony. Ponieważ wskazuje jakieś wyniki, można go pewnie wykorzystać do zabawy na spotkaniu towarzyskim. Jednak tak poważna niestabilność raczej eliminuje go dla nas z grupy takich, którymi moglibyśmy zaufać przy badaniu, od którego może zależeć utrata prawa jazdy.
Oba alkomaty, które przepadły w teście kosztują najmniej z testowanych. AS-DUAL można kupić w sieci za 50 zł, a AL 2600 za 120 zł.

Nasz test alkomatów podsuwa też drugą wskazówkę dla kupujących te urządzenia – dokładniejsze są te wyposażone w sensory elektrochemiczne niż te, w których pomiar dokonywany jest dzięki sensorom półprzewodnikowym.  Jest to zresztą widoczne już w ich specyfikacjach – testowane przez nas urządzenia z przetwornikami półprzewodnikowymi miały tolerancję pomiaru wynoszącą 20 proc.
Alkomat DA 3000 (109 zł) sprawował się lepiej niż bezustnikowe zabawki. Ale wszystkie pomiary były zaniżone. A to najbardziej niebezpieczne. Bo może wzbudzić w użytkowniku poczucie, iż stan organizmu pozwala już zasiąść za kółkiem.
Lepiej wypadł półprzewodnikowy AL 700 Lite. Przy pomiarach małych stężeń alkoholu, które są dla kierowców najważniejsze (bo posiadanie promila we krwi każdy raczej poczuje bez używania alkomatu), sprawował się bardzo dobrze. W przypadku każdej testowanej osoby, urządzenie wskazywało wynik porównywalny z wzorcowym. W wyższych zakresach stężenia alkoholu w wydychanym powietrzu, alkomat zupełnie sobie jednak nie radził.
Przy okazji AL 700 Lite serwisant prowadzący nasz eksperyment zaprezentował nam jeszcze jedną słabość alkomatów z sensorem półprzewodnikowym. Nie pił alkoholu, ale rozgryzł dwie pastylki miętowych gum do żucia i natychmiast dmuchnął. Wynik? 0,93 promila! (certyfikowany alkomat elektrochemiczny wskazał 0.00).

Test alkomatów wykazał, że urządzenia z przetwornikami elektrochemicznymi spisywały się dużo lepiej. To cztery najlepsze wyniki w naszym teście.
Na pierwszym miejscu na podium ustawiamy alkomat PRO-X-5 (299 zł). Świetnie się sprawdził. Jego wskazania – uwzględniając 10-procentową tolerancję pomiaru – były najczęściej trafne. Reszta, choć wykraczała poza dopuszczalny błąd, była bardzo blisko.
Niewiele gorzej wypadł alkomat AL 8000 (399 zł). Miał tylko o jedno wskazanie mniej trafione – wypadające poza poziomem tolerancji. Ale również wyniki były bardzo zbliżone do wzorcowych.

Co ciekawe dopiero za nimi uplasował się najdroższy w testach AL 9000 (649 zł), którego wskazania były również bardzo blisko wzorcowych, ale jednak wykraczały poza jego mniejszy – 5-procentowy – poziom błędu pomiaru. Sprzęt minimalnie zaniżał wskazania. Nie tak jednak, żeby narazić nas na nieprzyjemności przy kontroli policji – zdawalibyśmy sobie sprawę, że jechać już nie wolno.
Podobnie oceniamy ostatni elektrochemiczny sprzęt EVO-1 (269 zł). Choć nad droższym odpowiednikiem minimalną przewagę daje mu to, że idealnie trafione wyniki podawał przy niższych stężeniach.

Oto nasz ranking alkomatów 2015

 

zdj_pro- X-51. Alcofind PRO-X-5
Cena: 299 zł
Kraj produkcji: Korea
Sensor: elektrochemiczny
Błąd pomiaru: 10 proc.
Zasilanie: dwie baterie AAA 1,5 V

W naszym teście – biorąc pod uwagę tylko idealnie trafione wyniki – okazał się najlepszym urządzeniem. Urządzenie łatwe w użyciu, ładnie zaprojektowane z bardzo czytelnym wyświetlaczem. I poręczne. Posiada funkcję podświetlanego ustnika (gdybyście w nocy mieli problem z trafieniem do ust, ale wtedy już chyba i tak nie trzeba mierzyć, prawda?), a także znacznie inne udogodnienia – pamięta 10 ostatnich pomiarów wraz z czasem, który od nich upłynął oraz informuje o tym, ile czasu pozostało do koniecznej kalibracji.

 

 

AL8002. Promiler AL 8000
Cena: 399 zł
Kraj produkcji: Korea
Sensor: elektrochemiczny
Błąd pomiaru: 10 proc.
Zasilanie: dwie baterie AAA 1,5 V

Niewiele ustępuje pierwszemu w zestawieniu tak, że właściwie mógłby znaleźć się na pierwszym miejscu ex aequo. Równie poręczny, lekki i czytelny. Zaprojektowany w minimalistycznym duchu, ale ładny. Posiada wysuwany ustnik. Zapamiętuje liczbę wykonanych pomiarów i wynik ostatniego z nich. Kalibrować trzeba go co 500 pomiarów (lub przynajmniej raz w roku). Oprogramowanie potrafi samo zweryfikować stan sensora. Ten alkomat spełnia wymogi normy EN 16280:2012 – urządzenia z takim certyfikatem kosztują nawet kilka tysięcy złotych. Producent podaje, że urządzenie to przeszło surowe testy w szwedzkich laboratoriach MHF International Road Safety Test Lab.

 

 

EVO-13. AlcoForce EVO-1
Cena: 269 zł
Kraj produkcji: Korea
Sensor: elektrochemiczny
Błąd pomiaru: 10 proc.
Zasilanie: dwie baterie AAA 1,5 V

Jego design sprawiał u nas wrażenie, że mamy do czynienia z mniej ekskluzywnym produktem niż alkomaty wyżej lokowane w tym teście. Takie wrażenie sprawia też segmentowy wyświetlacz. W obsłudze równie prosty jak pozostałe. Udogodnień brak. Kalibrować trzeba raz na rok lub co 500 pomiarów.

 

 

 

 

AL 90004. Promiler AL 9000
Cena: 649 zł
Kraj produkcji: Korea
Sensor: elektrochemiczny
Błąd pomiaru: 5 proc.
Zasilanie: dwie baterie AAA 1,5 V

No cóż… nie jest to na pewno zły sprzęt. Ale to miejsce w teście trochę nas zaskakuje biorąc pod uwagę cenę urządzenia prawie dwa razy wyższą od innych. Wprawdzie dostajemy za nią urządzenie o najmniejszym dopuszczalnym błędzie pomiaru – cóż z tego, skoro w ramach swojej tolerancji nie tak często trafiał idealnie, jak pozostałe. Design też nie powala. Zaletą na pewno jest zapamiętywanie liczby pomiarów, co pomoże wskazać konieczny termin kalibracji (po 1500). Oprogramowanie potrafi też zweryfikować stan sensora – bo przecież czasem może nam się zdarzyć go rozkalibrować czy zepsuć.
Na ten model można uzyskać świadectwo wzorcowania, dzięki któremu może służyć jako dowód w sprawie prawnej. Ma też możliwość współpracy z komputerem przez złącze USB. Model można zakupić również wraz z drukarką (AL 9000P).

 

AL 7000 L5. Promiler AL 7000 Lite
Cena: 229 zł
Kraj produkcji: Korea
Sensor: półprzewodnikowy
Błąd pomiaru: 20 proc.
Zasilanie: dwie baterie AAA 1,5 V

To był kandydat na mistrza. Przy małym stężeniu alkoholu wskazywał idealnie. Cóż z tego, skoro przy wyższych stężeniach podawał „losowe” wyniki… Tak poderwał nasze zaufanie. Szkoda. Bo jest ładny, poręczny, czytelny i prosty w obsłudze. Koło baterii jest miejsce na schowanie dwóch ustników, które dzięki temu będą zawsze pod ręką. No i ma takie dodatkowa funkcje jak zliczanie liczby pomiarów i kontrolowanie stanu czujnika przez oprogramowanie. Dodatkowa cenna rzecz – można go zasilać z samochodowej ładowarki.

 

 

 

da3000_bez_tla6. Alcofind DA 3000
Cena:109 zł
Kraj produkcji: Korea
Sensor: półprzewodnikowy
Błąd pomiaru: 20 proc.
Zasilanie: dwie baterie AAA 1,5 V

Niestety zaniżał pomiary. Nie tak całkiem dyskwalifikująco, ale jednak. A niestety dlatego, że to naszym zdaniem jeden z ładniej zaprojektowanych i najmniejszych. Taka estetyczna biel, ładne podświetlenie. Fajnie leży w dłoni. Kalibracji wymaga co 200 pomiarów, albo co pół roku.

 

AL 2600_1_CZARNY7. Sentech AL 2600
Cena: 120 zł
Kraj produkcji: Korea
Sensor: półprzewodnikowy
Błąd pomiaru: 20 proc.
Zasilanie: dwie baterie AA 1,5 V

Niestabilny. Zwariowany bezustnikowiec. Do dziś zastanawiamy się, czy źle dmuchaliśmy, czy może nie zasłanialiśmy wlotu i pochłaniał przed pomiarem także powietrze wydychane przez innych uczestników imprezy? Stosowalibyśmy wyłącznie jako zabawkę podczas spotkań towarzyskich.

 

 

 

 

 

 

 

AS DUAL8. Drive Safety AS-DUAL
Cena: 50 zł
Kraj produkcji: Chiny
Sensor: półprzewodnikowy
Błąd pomiaru: Brak danych
Zasilanie: dwie baterie AAA 1,5 V

Nie polecamy. Chyba że, jako zegarek, bo podobno ma taką funkcję dodatkową – ale lojalnie uprzedzamy, że jej nie sprawdzaliśmy i może się okazać, że zegar działa tak jak sensor. A wtedy budzik nastawiony na 7 rano zadzwoni wam o dowolnej porze. Krótko mówiąc: nie, nie i jeszcze raz nie. W naszym teście używaliśmy go z wielkimi emocjami – każdy liczył, że jemu w ogóle pokaże jakiś wynik. Nie nadaje się nawet do zabawy.

 

 

Alkomaty do testów udostępnił sklep i serwis alkomatów Expert Market z Warszawy

REKLAMA
reklama_promiler