Connect with us

Rozmowy i opinie

Maciej Banaszak, Kierowca.pl: O rzekomej tragedii na drogach po odebraniu strażom fotoradarów

Maciej Banaszak, były poseł SLD, obecnie członek stowarzyszenia Kierowca.pl polemizuje z tekstem redaktora naczelnego brd24.pl dotyczącym sprawy fotoradarów stacjonarnych odebranych strażom miejskim i gminnym

Opublikowano

-

Maciej Banaszak, były poseł SLD, obecnie członek stowarzyszenia Kierowca.pl polemizuje z tekstem redaktora naczelnego brd24.pl dotyczącym sprawy fotoradarów stacjonarnych odebranych strażom miejskim i gminnym

Maciej Banaszak, poseł SLD. Fot Waldemar Zboralski/CC-BY-3.0

Maciej Banaszak. Fot Waldemar Zboralski/CC-BY-3.0

Chciałbym odnieść się do medialnych informacji na temat rzekomej tragedii, jaka ma miejsce na drogach po odebraniu strażom miejskim i gminnym fotoradarówŁ

1. Czytamy – „Tysiące zafoliowanych fotoradarów” nie tysiące ale raczej kilkaset, a może nawet kilkadziesiąt.

2. „Odebrano samorządom prawa do wszystkich urządzeń rejestrujących, czyli także tych które rejestrują przejazd na czerwonym świetle.” Niestety prawda jest taka, że większość z nich była nastawiona na „bicie kasy”. Uczciwym działaniem jest zrobienie zdjęcia kierowcy po 1,5 sekundy od włączenia czerwonego światła. Wcześniejsze zarejestrowanie przejazdu budzi spore wątpliwości i wiele spraw wygrali kierowcy w sądach, tyle, że za pieniądze podatników, bo straże nie ponoszą odpowiedzialności finansowej za przegraną w sądzie! Niestety też często straże miejskie nie rejestrowały przejazdu na czerwonym świetle na wyjątkowo niebezpiecznych skrzyżowaniach, a na drogach dwupasmowych, gdzie prędkość jest większa. Mało tego! Często nawet zwiększano dozwoloną prędkość tak by łatwiej złupić kierowców! Patologią, która ma miejsce po dzień dzisiejszy to fotki, które są robione kierowcom na „prawoskręcie”. Oczywistym jest, że skręcając w prawo należy przepuścić pieszych ale w między czasie zapali nam się już czerwone. I co? I pstryk. Takich sytuacji jest mnóstwo. Nie prawdą jest też fakt, że ITS w Poznaniu miał wlepiać mandaty za przejazd na czerwonym. Wiceprezydent M. Wiśniewski od początku był i jest przeciwny takim działaniom! ITS ma tylko służyć rozładowaniu korków i informacji dla kierowców.

3. Głównym założeniem ustawy o fotoradarach jest prewencja. Ewentualne przychody mają iść WYŁĄCZNIE na poprawę BRD, nie na place zabaw, pomniki, czy inną „niezbędną” inwestycję w gminie. A z takimi działaniami mieliśmy do czynienia, nie z poprawą dróg bo te są często wojewódzkie. Tych nie remontuje gmina tylko państwo.

4. Nigdy w nowelizacji ustawy nie było mowy o przekazywaniu fotoradarów ITD czy policji! Przyczyna jest prosta – te urządzenia pochodzą z funduszy gmin, a nie budżetu państwa. Byłoby to wręcz złamanie Konstytucji! Nie ma też nad czym płakać, bo wszystkie fotoradary się już dawno zwróciły, zatem nie może być mowy o „wyrzuconych” pieniądzach. Najbardziej patologiczne w tym systemie było wynajmowanie fotoradarów przez wójta czy burmistrza od zewnętrznej firmy czytaj „zaprzyjaźnionego kolegi”. Taki „kolega” dostawał nawet 75zł za 1 zdjęcie! Czyli często przychód „kolegi” wynosił nawet kilka tysięcy zł dziennie!

5. Zmiana ustawy miała na celu sukcesywne wyjście policji zza biurek i więcej patroli na drogach. Przypomnę, że fotoradar nie sprawdzi niczego oprócz prędkości. Tylko policja może dodatkowo sprawdzić trzeźwość, stan techniczny pojazdu, dzieci w fotelikach itd. Fotoradar powoduje efekt „kangura” co zostało też naukowo udowodnione. Czyli duża liczba kierowców przed fotoradarem zwalnia by później przyspieszyć. Inspekcja Transportu Drogowego też sukcesywnie będzie zwiększać liczbę fotoradarów, tyle, że pamiętajmy należy to robić z głową. Te urządzenia mają być instalowane naprawdę w niebezpiecznych miejscach. Przypomnę, że państwem, w którym jest najwięcej wypadków to Brazylia. Jest tam też najwięcej fotoradarów (ok. 40tysięcy!!!). To niech będzie przykładem, że fotoradary nie są lekarstwem na poprawę bezpieczeństwa na drogach. Zresztą pierwsze dwa tygodnie od wejścia w życie ustawy pokazały jasno, że zmniejszyła się liczba wypadków, zabitych i rannych na drogach. Trudno też mówić, że może być gorzej. Skoro NIK jasno stwierdził: „Fotoradary należące do SM nie przyczyniły się do poprawy BRD” to jak może się pogorszyć coś co się nie polepszyło?! Sam Prokurator Generalny też jasno stwierdził iż mamy z wyjątkową i niezrozumiałą mnogością służb kontrolującą pojazdy w Polsce. Przypomnę, że jest to policja, ITD, straże –miejskie, gminne, leśne, graniczne, Urząd Celny. Prokurator też mówi „jakość prowadzonych kontroli przez te służby często pozostawia wiele do życzenia”.

Na koniec – jeśli będzie wola Rządu aby oddać strażom miejskim (czego jestem przeciwnikiem) fotoradary stacjonarne to TYLKO pod warunkiem, że pieniądze z zarejestrowanych wykroczeń będą zasilały Krajowy Fundusz Drogowy, a nie miejscowych samorządowych bossów! Jeśli tak się stanie to zobaczymy czy nadal włodarzom miast będzie zależało na poprawie bezpieczeństwa czy poprawie budżetu gminy. Już dzisiaj powinien zostać odwołany wójt Kobylnicy – Kuliński, który nie potrafi zarządzać gminą bez fotoskarbonki!